Nic odkrywczego, ale pokazuję, bo to fajny patent na wykorzystanie resztek tasiemek.
A że jestem tasiemkowym maniakiem (kupuję mnóstwo i nie potrafię wyrzucić nawet pięciocentymetrowych resztek), to pewnie niejeden breloczek jeszcze powstanie ;-).
Przy okazji dziękuję Wam bardzo za komentarze - bardzo miło je czytać, od razu chce mi się dłubać więcej i więcej... :-).
Patent super. Zwłaszcza ten brelok z niebieskimi kwiatkami :)
OdpowiedzUsuńBardzo ładne i pomysłowe breloczki :)
OdpowiedzUsuńKapitalne po prostu. =)
OdpowiedzUsuńJestem pod wrażeniem tak kreatywnego wykorzystania tasiemek :D Cudo!
OdpowiedzUsuń